15 wrz 2016

Jak walczyć z prokrastynacją?


Są rzeczy, które nigdy się nie zmienią. Jak jasne i oczywiste jest to, że w każdym z nas siedzi leń, który odzywa się co jakiś czas. Zrobię to później, kiedy wrócą siły po drzemce, nie no, może jednak jutro rano, hmm, na ostatnią chwilę też na pewno zdążę. Zakładam, że bardzo dobrze to znacie. Zazwyczaj odkładamy na potem sprawy, które wbrew pozorom wcale nie zajmują dużo czasu, ba, nawet nie są ciężkie, lecz zwykle przyczyną jest ich natłok. Nie oszukujmy się, skoro ten problem dotyczy Was od dawna, nie spodziewajcie się radykalnych zmian w mgnieniu oka. Jednak z tymi kilkoma radami, z którymi zapoznacie się poniżej (i zapewne wcielicie też w życie, taką mam nadzieję) może stać się choć w połowie bardziej proste niż dotychczas.

Naszyjnik - KLIK



1. Pierwsza myśl, jedna minuta

Czy wiesz, że Twoja motywacja umiera po 5 sekundach, od kiedy zdecydujesz się zrobić coś później? Prosty przykład. Spoglądasz na biurko, widzisz na nim mały stos notatek i kilka kubków po herbacie. Niechętnie odsuwasz je na brzeg i dokładasz do nich jeszcze inne zbędne rzeczy, oczywiście ze świadomością, że w końcu i tak należy zrobić porządek. Zamiast tracić później czas zarówno na sprzątanie, jak i szukanie potrzebnych przedmiotów, zawsze odkładaj je od razu na miejsce. Staraj się wykonywać od razu zadania, które nie zajmą Ci więcej niż minutę. Niby proste, a ilu z nas tak robi?


2. Nic na ostatnią chwilę

To najczęstszy skutek moich niepowodzeń. Uwielbiam odkładać na potem rzeczy, które zajmują mi najwięcej czasu. Prezentację multimedialną z historii, której termin miałam wyznaczony już dobrych kilka tygodni temu, przygotowuję oczywiście dzień wcześniej. Na moje nieszczęście, nie wszystkie potrzebne informacje mam na wyciągnięcie ręki, tak więc spędzam kilka godzin na przygotowanie wszystkiego do perfekcji, prawie zarywając przy tym nockę. Co mi to daje? Dodatkowy stres i złe samopoczucie spowodowane kilkoma godzinami snu. Na pewno dotknęły Was podobne sytuacje, zachęcam do małej refleksji.

Sweter - KLIK


3. Dobre nastawienie

Jest ono niezbędne, jeśli chcemy osiągnąć zamierzony cel, wdrążyć zmiany do naszego życia. Bez zapału i entuzjazmu nie da się zmienić niczego. W drodze po swoje cele (dziś niech będzie nim usunięcie problemu odwlekania) i marzenia zazwyczaj skupiamy się na końcu ich drogi. Przestań na chwilę myśleć tylko i wyłącznie o tym, co Cię czeka na mecie. Zamiast tego skup się na tym, czym zajmujesz się właśnie teraz, za co się zabierzesz za chwilę, jutro. Bez względu na to, ile czasu musisz poświęcić aby osiągnąć swój cel, potraktuj go jako podróż. Po drodze na pewno wydarzy się coś co polubisz i docenisz. Prosty przykład. Już od dawna myślisz o tym, aby zacząć biegać. Motywacja niby jest, lecz ciągle to odwlekasz, wymyślasz nowe powody, by sobie danego dnia odpuścić. Myślisz o celu, zapewne na pierwszym miejscu poprawa sylwetki. Znajdź inne pozytywy, dzięki którym cel będzie prostszy. Lepsze samopoczucie, chwila dla siebie, czas na relaks, oderwanie się od codziennych obowiązków, poprawa kondycji. Zachęcające? Z pewnością już bardziej!


4. Daj sobie czas

Nie powiem, że nic na siłę. Zazwyczaj potrzebujemy więcej czasu by nasze postanowienia weszły w nawyk. Jednak często dzieje się tak, że wyznaczone cele okazują się być mało osiągalne, mamy zbyt mało czasu na wykonanie zadań, nakładamy na siebie zbyt dużo obowiązków, zbyt mało nam środków, które motywują i napędzają do działania.

5. Organizacja to podstawa

Zawsze tak uważałam. Dla osób, które jeszcze nie czytały mojego posta o organizacji czasu lub mają ochotę sobie go odświeżyć, zapraszam TU.


Nie daj swojej sile woli zachowywać się jak uparte, obrażone dziecko. Ze wszystkim co siedzi w nas, możemy sobie świetnie poradzić. Zacznij od razu, nie czekaj na lepszy moment. Spróbuj wcielić w życie rady przedstawione powyżej.



Jeśli spodobał Ci się mój post, już dziś zapraszam Cię na kolejny. Tym razem trochę o asertywności.
Pozdrawiam serdecznie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz