Dziś mam dla Was ciekawy post. Będzie on dotyczył różnic pomiędzy Polską a Anglią. Nie jestem tutaj pierwszy raz i temat jest mi całkiem bliski. Opiszę zarówno pewne zasady, mentalność Anglików oraz kwestie techniczne. Z pewnością o niektórych rzeczach mówi się dość często, więc owe nie będą dla Was żadnym zaskoczeniem. Mam nadzieję, że zaciekawię Was i przybliżę troszkę temat życia tutaj. Moim zdaniem wiele różnic wynika z oryginalności samej Wielkiej Brytanii, ktokolwiek i kiedykolwiek nad tym pracował, udało mu się.
Zaczynamy!
1. Fakt, o którym na pewno wiecie - ruch lewostronny. Na początku ciężko było mi się przyzwyczaić. Często wsiadając do samochodu, z przyzwyczajenia kierowałam się do drzwi od strony kierowcy. Do tej pory mam momenty, kiedy wydaje mi się, że jedziemy pod prąd!
2. Klimat. Kiedy przyjeżdżam tu na kilka tygodni, pogoda potrafi być dla mnie uciążliwa. Trudno jest się przyzwyczaić do ciągłych zmian temperatur. Jednak jeśli pomyślę o srogiej polskiej zimie i okropnych upałów latem, tutejszy klimat jest dla mnie zbawieniem. Temperatury w Anglii wahają się od 0 do 25°C.
3. Kolejną sprawą jest wielokulturowość. Generalnie mam wrażenie, że ludzie innej narodowości niż Polacy, mogą czuć się nieswojo w naszym kraju. Są oni często wytykani palcami lub po prostu obsypani niemiłymi spojrzeniami. W Anglii coś takiego zupełnie nie ma miejsca, ponieważ żyją tu ludzie wielu narodowości. Wszyscy traktowani są na równym poziomie i doskonale wiedzą, czym jest tolerancja. Sama nie mam nic przeciwko wielokulturowości. W Anglii możemy poznawać kulturę i kuchnię z całego świata!
4. Jeżeli chodzi o samych Anglików, są niesamowicie uprzejmi. Ostatnio idąc przez park, państwo w podeszłym wieku sami zwrócili się do mnie i mojego chłopaka mówiąc nam good morning. Odpowiedzieliśmy tym samym, jednak z jednej strony poczułam się trochę głupio. Moim zdaniem to my powinniśmy zrobić to pierwsi. Generalnie na każdym kroku można dostrzec ich uprzejmość. Często uśmiechają się, jeżeli sami na kogoś wpadniemy to oni i tak przeproszą nas pierwsi.
5. Wyobraź sobie typowy angielski dom. Z pewnością schematyczny wygląd budynku u każdego z Was wygląda podobnie. Domy tutaj niemal niczym się nie różnią. Jednym się to podoba, innym nie. Osobiście uwielbiam spacerować i oglądać domki wraz z pięknymi ogrodami, o które ludzie tutaj bardzo dbają (nie zrozumiem tego, że Anglicy sadzą przed domami palmy i rośliny egzotyczne?). Z ciekawostek: okna otwierają się na zewnątrz, wtyczki elektryczne wyglądają tutaj zupełnie inaczej, dlatego przed przyjazdem do Anglii radziłabym zaopatrzyć się w odpowiedni adapter, aby móc choćby naładować telefon.
6. Tutejsze szkolnictwo może Was zdziwić. Dzieci zaczynają szkołę w wieku 5 lat. Oprócz tego w secondary i primary school każdy uczeń musi nosić mundurki. W collegu, czyli liceum, osoby same decydują o tym, jakich przedmiotów chcą się uczyć. Po wprowadzeniu w Polsce nowej podstawy programowej nie mamy takiej możliwości. Wybierając kierunek (np. humanistyczny), nie mamy szansy uczyć się chemii czy fizyki. W Anglii dzieci mają krótsze wakacje, jednak w ciągu roku szkolnego korzystają z tak zwanych half term'ów.
7. Tradycyjne śniadanie angielskie składa się z: jajek, bekonu, parówek, fasolki, tostów i kiełbasy tzw. black/white pudding (niech nie zmyli Was nazwa, nie dostaniecie niczego w rodzaju budyniu, haha). Osobiście pozostaję przy tostach i płatkach. Po full english breakfast czułabym się okropnie ciężko, zdecydowanie podziwiam Anglików za takie posiłki na dzień dobry!
8. Akceptacja siebie, czyli coś co niezmiernie mi się w Anglikach podoba, zwłaszcza u osób młodych. Nikt tu nie przejmuje się swoim wyglądem. Dziewczyny nie myślą o tym, że nie mają wystarczająco dobrej figury, aby założyć spodnie z wysokim stanem. Nikt tu przesadnie nie dba o to jak wygląda, czy ile waży.
9. Odległość podawana jest tutaj w milach (1 mila = 1,6 km).
10. Na zakończenie dodam jeszcze, że w Anglii na każdym kroku znajdziemy parki, ogromne boiska, korty tenisowe, siłownie, place zabaw. W tych miejscach mamy okazję przyjść z rodzinami, zrobić piknik, pobawić się z psem czy cokolwiek. W centrum miast także możemy przespacerować się zadbanymi parkami i spędzić czas w ciszy i spokoju.
Coś Was zaciekawiło lub zaskoczyło? Może po pobycie w Anglii sami macie jakieś spostrzeżenia w tym temacie? Dajcie znać w komentarzach czy podobają Wam się wpisy takiego typu.
Chętnie przeczytam także Wasze pomysły na posty, całuję! ;-*