Słysząc hasło "postanowienia noworoczne" niemal wybuchamy śmiechem. Uwielbiam słuchać jak ludzie obiecują sobie, że przestaną jeść słodycze, schudną 20 kilogramów, rzucą palenie, zwalczą złe nawyki, nauczą się biegle posługiwać jakimś językiem. Jak się okazuje, tylko 8% ludzi zrealizuje te postanowienia. Reszta po niespełna tygodniu zapali papierosa a część będzie leżała na kanapie, zajadając smutki. Najważniejsze w naszych postanowieniach jest to, żeby robić wszystko z głową. Jesteśmy tylko ludźmi, nie dajmy się zwariować. Nie określajmy swoich postanowień abstrakcyjnie. Zamiast wmawiać sobie "schudnę" lepiej jest powiedzieć: zjem coś słodkiego raz w tygodniu, w poniedziałek lecę na siłownię a w środę na basen, w piątki ćwiczę w domu. Nie wyznaczajcie sobie nadmiernie ambitnych i nierealistycznych celów. Cokolwiek robicie, musicie być cierpliwi i wytrwali w swoich postanowieniach. Na efekty zawsze trzeba czekać. Jeżeli nie uda się za pierwszym razem nie poddawaj się. Nie musisz zaczynać od 1 stycznia. Zacznij, gdy poczujesz się zdeterminowana/y, gotowa/y do działania i co najważniejsze zmotywowana/y.
Życzę Wam dużo wytrwałości w dążeniu do tego co chcecie osiągnąć i abyście za rok mogli powiedzieć "Tym razem mi się udało".
Kilka moich celów:
◄ kontynuacja zdrowego trybu życia ►
◄ zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia ►
◄ praca nad akceptacją samej siebie ►
◄ czytanie większej ilości książek ►
◄ dobrze zorganizowane wakacje ►
◄ joga i większe postępy w bieganiu ►
Kilka moich celów:
◄ kontynuacja zdrowego trybu życia ►
◄ zdjęcia i jeszcze raz zdjęcia ►
◄ praca nad akceptacją samej siebie ►
◄ czytanie większej ilości książek ►
◄ dobrze zorganizowane wakacje ►
◄ joga i większe postępy w bieganiu ►
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz