20 gru 2015

YANKEE CANDLE: CRANBERRY ICE


Dzień dobry kochani! Dziś przybywam tutaj z recenzją zapachu od Yankee Candle, który co prawda jest zaproponowany na miesiąc listopad, lecz ja przywykłam od tamtego roku palić go w pierwszej połowie grudnia.
Niech nie zmyli Was poznawanie tego wosku na zimno. W moim odczuciu jest to zapach dość intensywny pod względem słodkości. Po nazwie może się wydawać, że ma on w sobie orzeźwiającą nutę, z czym się osobiście nie zgodzę. Kwaskowatość wyczuwalna, owszem, lecz w dalszym ciągu zaliczam ten zapach do słodziaków. Cała ta żurawinowa słodycz kojarzy mi się bardziej z jej smakiem niż zapachem. Za pierwszym razem oczekiwałam od tego wosku większego orzeźwienia, lecz muszę przyznać, że polubiłam go na tyle aby sprawić go sobie kolejny raz.
Po zgaszeniu zapach utrzymuje się jeszcze jakiś czas w pomieszczeniu, co jest jego kolejną zaletą.
Jeżeli chodzi o intensywność to naprawdę jest on w stanie otulić sobą calutkie mieszkanie. Zapach unoszący się nad kominkiem może niektórych przyprawić o zawroty głowy, w co nie wątpię. Jednak rozchodząc się po mieszkaniu sprawia wrażenie wręcz idealnie wyważonego.



Zapach cierpkiej i jednocześnie słodkiej żurawiny otulonej lodową świeżością.

Z kolejnym przybywam już niebawem.
Spokojnej niedzieli!



9 komentarzy:

  1. Zawsze chciałam wypróbować te woski ,są świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. bardziej tandetnego designu nie dało się zrobić?
    "Hello I'm Justyna Biskup" ja pierdole... jeszcze gdybyś nazwisko miała ładne.
    "I love to create things"...serio co ty tak tworzysz? Minki pozując w ciuchach z chin, czy może te super-pro-fotosy?
    Ani ty ładna, ani kreatywna, przerost formy nad treścią.
    wesołych świąt, wieśniaro ;* może mamusia przywiezie kosmetyków z zagranicy, będzie lans na insta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, również życzę Ci Wesołych Świąt! I oby było w Tobie mniej zazdrości, zawiści i złości w nadchodzącym roku, bo karma wraca, a takie żałosne komentarze, pod którymi się nie podpisujecie, utwierdzają mnie w przekonaniu, że mam więcej fanek niż mi się wydaje! To miało być wyrażenie Twojego zdania? Gratuluję!
      Ściskam, całuję i życzę Ci żeby też Ci się coś udało!

      Usuń
    2. Tak, każda osoba która powie pare słów prawdy to Twoja fanka xD
      A Tobie co sie udało, że "też" mi życzysz?
      Paplanie o karmie to jedyne, co umiesz odpisać? Spójrz prawdzie w oczy, jesteś jedną z masy takich samych, przeciętnych dziewczyn.
      Fakty są takie, że mieszkasz na wsi, lansujesz się na kosmetyki od rodziców, zdjęcia robisz takie, jak masa innych ludzi,a nazwisko masz po prostu śmieszne.
      Wydaje Ci sie, że jesteś rich bitch, minimalistka, pokolenie ikea, biel i że masz fanki, i że coś osiągnełaś i to jest w tym wszystkim najlepsze.
      Aparat od mamusi, hajsik od mamusi (nie, nie zazdroszcze, stwierdzam fakt) i wielce pasjonatka.A no i fitneska bez wcięcia w talii i łydą szerszą od uda.
      Co teraz? Kolejne pseudo-mądre "karma wraca", czy może podejmiesz temat?
      Nie, nie podejmiesz, bo nie masz ani argumentów, wiedząc że to wszystko prawda, ani w życiu nie zapracowałaś na swój "sukces"...No jaka praca, taki sukces właśnie. OBS/OBS, KOM/KOM to może nowe szmaty wpadną z chin do pątnowa. :D
      prawda w oczy kole.

      Usuń
    3. Nie podejmę, bo NIC co o mnie napisałaś nie jest prawdą. To tylko świadczy o Twojej zazdrości i o tym, że oceniasz, nawet mnie nie znając. Bo gdybyś znała mnie choć trochę to nie odważyłabyś się pisać takich bzdur na mój temat albo chociaż byś się podpisała. Niejedna dziewczyna zasmuciłaby się czytając coś takiego, ale mnie naprawdę to bawi, zwłaszcza o fitnesce, haha. Wcięcie w talii zastąpiłam mięsniami skośnymi, a moja łydka ma mniejszy obwód od uda o 14 cm! Rich bitch, minimalistka, też dobre, sama bym na to nie wpadła! Zakładam, że skoro krytykujesz mieszkanie na wsi, pewnie pochodzisz z wielkiego miasta, a oprócz tego cenisz nad życie to co dał Ci los. Gratuluję. Kolejny "fakt", kosmetyki od rodziców? Naprawdę interesujące. Zwłaszcza, że takie rzeczy kupuję sobie sama, co ciekawsze, za pieniądze, które dorabiam sama. Hmm, a z Chin jeszcze żadnej paczki nie dostałam, no ale może w przyszłym roku wpadną jakieś.
      Praca w tym roku była ciężka, sukces zadawalający!
      Naprawdę życzę Ci abyś zajęła się swoim życiem i nie snuła historii na temat tych, których nie znasz. Skąd w Tobie te negatywne nastawienie do mnie. Mam nadzieję, że kiedyś mnie poznasz, wtedy zmienisz zdanie.
      Nie mam zamiaru dłużej dyskutować z kimś kto nawet nie potrafi się podpisać pod tym co pisze, żałosne.
      Wesołych Świąt!

      Usuń
    4. I kogo Ty chcesz okłamać...Zadufana w sobie jesteś.
      Żałosne.

      Usuń
    5. Wyluzuj, bo Justyna odwala kawał dobrej roboty i mile jest czytać jej teksty, a jeszcze milej jest dla nas - czytelników, kiedy nie muszą czytać komentarzy takich jak Twoje.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że Twój przyszły rok będzie wypełniony ciepłem, miłością i szacunkiem dla siebie oraz dla innych ludzi ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. http://aniagrabarek.blogspot.com/2016/01/sieeemadzisiaj-przychodze-z-nietypowym.html?m=1

      Usuń