27 mar 2015

Karolina

Piątek jest w zasadzie jedynym dniem w tygodniu, w którym nie odczuwam przymusu robienia czegokolwiek. Kilka godzin w szkole mija niesamowicie szybko. Popołudnia i wieczory spędzam w najlepszym towarzystwie. Późnym wieczorem nadrabiam zaległości instagramowe i bloggerowe, inspiruję się, znajduję chwilę na małe porządki i czynię spa moim włosom, czyli robię wszystko to na co nie przeznaczam dużo czasu w tygodniu.
Korzystając z wolnej chwili jednym okiem spoglądam na pieczące się w piekarniku cudo, drugim na ekran komputera i wybieram dla Was najlepsze zdjęcia zrobione w pośpiechu z moją cudowną siostrą.






Spokojnego wieczoru!

21 mar 2015

MINIMALIZM

Chyba nigdy nie osiągnę wystarczająco dużo zdolności organizacyjnych aby zaglądać tutaj częściej. Pisanie zarówno dla Was jak i dla samej siebie sprawia mi naprawdę dużo przyjemności. Niestety bardzo rzadko znajduję czas aby skorzystać z komputera i czymś się z Wami podzielić.

Im jestem starsza, tym bardziej doceniam drobne przyjemności. Zapach parzonej kawy. Ciepłe promienie słońca. Szczera rozmowa. Takie małe przyjemności, dzięki którym nasza codzienność staje się piękniejsza. Z biegiem czasu odkrywam w sobie coraz to nowe zmiany. Odkąd zaczęłam podchodzić racjonalnie do tego co mam, jak myślę i co robię, czuję, że nie ma wokół mnie rzeczy niepotrzebnych, a ja nie zawracam sobie głowy błahostkami. Jakiś czas temu spostrzegłam, że zmienia się mój punkt widzenia różnych spraw i poczułam, że naprawdę idę w dobrą stronę. W ciągu jednego dnia wyrzuciłam ze swojego pokoju wszystko co nie było mi już potrzebne i tylko zajmowało miejsce w moich czterech kątach. Kilka następnych miesięcy zajęło mi rozmyślanie nad ludźmi, którzy mnie otaczają. Wtedy przestałam dbać o niektóre znajomości, nabrałam dużo dystansu do ludzi, których zdarzało mi się nazywać przyjaciółmi. Był to jeden ze sposobów aby przekonać się na kogo naprawdę mogę liczyć. Domyślacie się zapewne ilu ich zostało.


Kolejnym etapem była niemal całkowita wymiana odzieży w mojej szafie. Zaczęło do niej przybywać ubrań w odcieniach bieli, czerni, szarości i pasteli, natomiast ubywało z niej rzeczy w kolorach, w których nie potrafiłam czuć się dobrze. Robiąc zakupy zaczęłam zwracać dużą uwagę na jakość rzeczy, które przynoszę ze sobą do domu. Zamiast kilku bluzek wybieram koszulę z wysokiej jakości materiału. Dzięki temu teraz rzadziej narzekam na niepasujące do siebie części garderoby. Zdecydowałam się również na remont pokoju, do którego trafiły białe meble oraz dużo dodatków w stonowanych barwach. Usunęłam ze ściany zegarek, który sprawiał, że byłam zestresowana z ciągłego pośpiechu i braku czasu. Przestałam używać komputera, aby zaoszczędzić czas zmarnowany na przewijaniu godzinami tablicy Facebooka. Domówki znajomych zaczęłam zamieniać na przyjemny czas spędzony przy ciepłej herbacie i dobrej książce lub w kuchni, rozwijając się kulinarnie.


Następnie bardzo często zdarzało mi się słyszeć o minimaliźmie i długo na ten temat rozmyślać. Tak naprawdę zanim spostrzegłam jak bardzo to słowo jest ostatnio nadużywane sama stałam się ofiarą minimalizmu. Dotarło do mnie, że sama od dłuższego czasu otaczam się rzeczami i wybieram takie relacje międzyludzkie, które wnoszą coś do mojego życia i sprawiają, że jestem szczęśliwa ze wszystkim tym co mam. Zrozumiałam, że przepych jest w złym guście.
Bardzo często pojęcie minimalizmu jest definiowane błędnie. Głównie pojawiło się to w sferze blogerek kiedy to większość stylizacji skupiała się na jeansach, białym t-shircie i czarnym obuwiu. Sztuką nie jest stworzenie prostego outfitu. Również przez osoby, które nie mają z tym nic wspólnego i próbują wprowadzić w swoje życie ogromne zmiany. Przecież nie chodzi tu o to aby zmieniać się, bo minimalizm jest w modzie. Również nie chodzi tu o to aby ograniczać się do posiadania 100 rzeczy albo ograniczenia swojej garderoby do 10 sztuk ubrań jak radzi Matt Souveny. Można powiedzieć, że to inne określenie racjonalnego podchodzenia do różnych spraw i rzeczy, które otaczają nas każdego dnia. To nie żadna nowość. Uważam, że obecnie ludzie mają po prostu większą potrzebę pozbywania się różnych przedmiotów i otaczania się osobami najbliższymi, dlatego tak dużo się o tym mówi. Dla mnie minimalizm to kwestia światopoglądu, stylu życia. Dotyczy różnych aspektów: materialnych, duchowych, intelektualnych, emocjonalnych. 
Najważniejsze dla mnie to bycie szczęśliwą i spełnioną. Otoczoną wspaniałymi ludźmi, którzy wnoszą do mojego życia same pozytywne rzeczy. Bycie pewną siebie i znającą poczucie własnej wartości. Zdolność cieszenia się z małych sukcesów i przyjemności.

A czym jest minimalizm dla Ciebie?

15 mar 2015

ANALOGI


Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcąc rozwijać się w kwestii fotografowania nie możemy robić zdjęć wyłącznie obiektywem dołączonym do zestawu. W pewnym momencie stwierdzamy, że możliwości są ograniczone. I to znacznie! Niestety, jeżeli chcemy zmienić szkiełko często musimy zapłacić za nie drugie tyle, co sam aparat. Nie każdy z nas może pozwolić sobie na zakup stałki czy obiektywu makro. I właśnie tutaj pojawia się zarówno tanie jak i dobre rozwiązanie. Analogi!

Co to jest obiektyw analogowy? 

W skrócie i wręcz powiedziałabym bardzo potocznie - obiektyw pochodzący od lustrzanki analogowej (na kliszę). Sporo osób korzysta z obiektywów analogowych w swoich cyfrowych lustrzankach.



Należy pamiętać o..

Po pierwsze, aby bezpośrednio podłączyć obiektyw analogowy do cyfrowego body, oba muszą mieć taki sam typ mocowania. Oczywiście jeśli obiektyw i lustrzanka są tej samej firmy to żaden problem nie powinien się pojawić. Gdy chcemy podłączyć obiektyw i body o różnych typach mocowań sprawa się komplikuje. Możemy wówczas posłużyć się pierścieniem pośrednim posiadającym z jednej strony typ mocowania odpowiadający temu, który jest w aparacie, z drugiej typ mocowania, który występuje w obiektywie. Musimy pamiętać, że ta metoda nie gwarantuje połączenia każdego aparatu z każdym obiektywem. Z uwagi na zbyt duże różnice konstrukcyjne mechanizmu mocowania, obiektywy niektórych producentów nie będą pasowały do aparatów innej marki i żaden pierścień tu nie pomoże. Ceny pierścieni są zróżnicowane i wahają się od kilku do ponad 100 PLN.

Musimy wiedzieć, że część automatyki obiektywu analogowego (np. autofokus) może nie działać po połączeniu z cyfrową lustrzanką. Zastosowanie pierścieni pośrednich oznacza, że traci się automatykę obiektywu – pierścienie nie przenoszą jej do aparatu. Obiektyw może też po prostu nie posiadać lub nie wspierać automatyki.





Obiektywy od Zenitów

Zenit to nazwa radzieckich aparatów analogowych. Sama mam przyjemność robienia zdjęć jednym z obiektywów od Zenitów. Zakupiony w idealnym stanie za mniej niż 50 PLN. Służy mi po dzień dzisiejszy. Aby podłączyć go do mojego Nikona potrzebowałam jedynie pierścienia pośredniego. Ściślej to Helios 44m-6 f/2. Jest to jasny obiektyw z powłoką MC, dzięki której obiektyw dobrze radzi sobie pod światło. Świetna alternatywa dla osób chcących zmierzyć się z fotografią portretową przed zainwestowaniem w obiektyw typowy dla portretów.



Podsumowując, stare konstrukcje obiektywów miały w sobie to coś, czego podobno nie mają współczesne obiektywy do lustrzanek cyfrowych. Fotografowanie obiektywami analogowymi jest warte zarówno poświęcenia temu czasu jak i efektów. 

13 mar 2015

HOME

Zakładam, że macie wymarzone miejsce na świecie, w którym chcielibyście znaleźć się za parę lat  i wieść spokojne życie, będąc ustatkowanym. Dla jednych może być to dom na plaży dla innych perfekcyjnie urządzona sypialnia lub po prostu miasto, które wydaje się być idealne jak Nowy Jork czy Paryż.

Zdecydowanie jestem osobą, dla której przestrzeń, wystrój czy zagospodarowanie wnętrz odgrywa ogromną rolę. Nie było tak od zawsze. Otaczająca nas przestrzeń wpływa na to co i jak odbieramy naszymi zmysłami i przyswajamy. Pewnie dlatego teraz bardziej męczę się przebywając w swoim pokoju niż czerpię z tego jakąkolwiek przyjemność. Naukowo udowodniono, że odpowiednio zaaranżowane pomieszczenia wpływają na nasze samopoczucie i stan psychiczny. Projektowanie i wykańczanie wnętrz to jeden z najprzyjemniejszych etapów tworzenia własnego „miejsca na świecie”. Właśnie dlatego coraz częściej czuję, że powinnam iść w tym kierunku. Podstawą jest dobry pomysł oraz zachowanie funkcjonalości, użyteczności pomieszczenia.







Wymarzone miejsce na świecie dla mnie? Własne, proste, czytelne, wyjątkowo jasne wnętrze, które będzie zachwycać każdego i zawsze po przejściu progu mieszkania. Takie, które nie znudzi się po roku czy dwóch. Zachwycające minimalizmem i harmonią bieli i czerni. Lokalizacja nieznana!

11 mar 2015

THANKS FOR SHEINSIDE!

Thanks a million Sheinside!

Płaszczyk Sheinside
Spodnie H&M
Sweter Atmosphere
Buty Stradivarius
Torba H&M
Bransoletka Atmosphere
Okulary Takko










6 mar 2015

PHOTOS

Dużo na głowie. Być może dlatego, że nadchodząca wiosna wnosi mnóstwo motywacji do działania. W najbliższym czasie postaram się zadbać o więcej postów, zwłaszcza tych zdjęciowych. Mam w głowie mnóstwo pomysłów, jestem zdeterminowana także spodziewajcie się dużo nowości. Dzisiaj mam dla Was małą relację ze współpracy z Piotrkiem.

Zdjęcia powstają w ramach podziękowania za ubrania i promowania niektórych sklepów internetowych, oczywiście z odzieżą. Znajdziecie je głównie na instagramowym profilu Piotrka (@pszkv). 








Czapka - Snapbox




T-shirts - Valono




Bluza i buty - UrbanCity

Mamy weekend kochani! Jakieś konkretne plany na spędzenie wolnego czasu?
:-)