kurtka - KLIK | spodnie - H&M | buty - Primark
Witajcie kochani! Ostatnie dni przyniosły mi wiele wypoczynku, wewnętrznej ciszy i przede wszystkim czasu, dzięki któremu mogłam podsumować mijający rok. Wychodzę z niego z bagażem pełnym doświadczeń i przecudownych chwil. Nie spodziewałam się, że przyniesie mi tyle dobrego. Jestem dumna z tego, co osiągnęłam. W dużej mierze poruszam tutaj temat mojego bloga, którego udało mi się w tym roku rozwinąć o wspaniałe współprace, nowe znajomości, dobre zdjęcia. Przede wszystkim każdego dnia odczuwam satysfakcję z tego, co robię. Łączę blogowanie z moją największą pasją, którą jest fotografia. Nie mogłabym z tego zrezygnować!
Kolejną rzecz, jaką udało mi się osiągnąć to zaakceptowanie samej siebie. Pamiętam kiedy jeszcze kilka miesięcy temu przyznałam się w jednym z postów, że mam z tym ogromny problem. Pamiętam też Wasze reakcje, wszystkie wiadomości, które do mnie napłynęły. Udało mi się. Od kilku miesięcy żyję w zgodzie z samą sobą i mam się dobrze!
Nic nie przyszło do mnie samo, prędzej samo odeszło. Na wszystko musiałam zapracować, poświęcić swój czas. Zrozumiałam, że warto zaufać ludziom. Odnalazłam ludzi, na których naprawdę mogę liczyć. Mam prawdziwych przyjaciół.
Nauczyłam się bardziej dbać o siebie, swoje zdrowie. Doceniam to. Zrozumiałam, że codzienne obowiązki to nie wszystko. Jak każdy miewam słabsze chwile. Skupiam się wtedy wyłącznie na sobie. Coraz częściej spędzam godziny na przemyśleniach, analizowaniu swoich małych sukcesów i porażek, podejmowaniu decyzji. Warto dbać o wewnętrzną równowagę.
Poza tym był to rok naprawdę udanych wyjazdów, zwłaszcza do Anglii, z której wróciłam z nowymi doświadczeniami oraz pięknych chwil spędzonych w towarzystwie wspaniałych ludzi.
Na pewno był to rok lepszy od poprzedniego i wierzę, że kolejny pozostawi po sobie jeszcze więcej pozytywnych wspomnień.
Kochani, niech 2016 będzie lepszy dla nas wszystkich. Przede wszystkim bądźmy szczęśliwi i dbajmy o dobro swoje oraz bliskich. Spełniajmy się we wszystkim tym co kochamy i zarażajmy tym innych.
Całuję, Justyna! ;-*