Jak obiecałam, mam dla Was post o podstawach fotografii. Będzie krótko i na temat. Nie będę ukrywać, temat jest mi bliski więc postaram się Wam wytłumaczyć kilka rzeczy w prosty sposób, abyście coś z tej lekcji wynieśli.
Już przez kilka ubiegłych lat na rynek zaczęły wchodzić lustrzanki w całkiem atrakcyjnych cenach i co się okazuje, coraz bardziej amatorskie z dziesiątkami prymitywnych czasem efektów w zanadrzu, jak ziarno, noktowizor czy efekt miniatury. Przez to ludziom się wydaje, że mają lustrzankę po to aby robić zdjęcia na automacie.
Sama na początku miałam mały problem żeby jakoś opanować to wszystko i zebrać w całość, bo jestem samoukiem i tak naprawdę nauczyłam się na swoich błędach. Największym z nich było chyba zrobienie całej sesji przy ISO 3200 w dobrym świetle co zauważyłam dopiero będąc w domu. Ale to było dawno i nie ma co wspominać tych amatorskich początków. Przynajmniej już nigdy po tej wpadce nie zapomniałam o sprawdzeniu tego formatu!
No więc bierzemy nasze lustrzanki w dłoń i ustawiamy mój ukochany tryb manualny.
*
Skoro już zaczęłam mówić o ISO to zaczniemy od niego.
ISO to po prostu czułość matrycy. Matryce aparatów fotograficznych dają możliwość regulacji ich czułości w bardzo szerokim zakresie: 50, 100, 200, 400, 800 i wyżej. Można powiedzieć,że im mniejsze ISO tym lepsza jakość naszych zdjęć. Dlaczego? Weźmy za przykład bardzo źle oświetlone pomieszczenie, gdzie próbujemy uchwycić coś bez używania lampy błyskowej. W takich sytuacjach ISO musimy zwiększać. Natomiast gdy fotografujemy w słoneczny dzień możemy sobie pozwolić na niskie ISO i wtedy zdjęcie mamy czyste i bez zakłóceń.
Wzrost czułości ISO powoduje wzrost szumów, które zanieczyszczają nasze zdjęcia.
Przesłona
Przysłona to rodzaj specjalnej, regulowanej kurtyny, która może wpuszczać przez obiektyw do wnętrza aparatu więcej lub mniej światła. Zwykle ma ona postać 7 lub więcej nachodzących na siebie czarnych listków, które zwężają lub rozszerzają otwór obiektywu.
Im mniejsza wartość, np. f/1.8, tym więcej światła wpada do środka i uzyskujemy uwielbiane rozmycie. A im większa wartość, np. f/22, tym mniej wpada światła. Zatem jeżeli chcemy aby na naszym zdjęciu każda twarz z większej grupy osób była ostra to używamy większej przesłony.
Przysłona nie tylko kontroluje ile wpada światła ale też ma wpływ na głębię ostrości - co jest ważne w portretach.
Najlepiej jest tutaj eksperymentować z jasnymi obiektywami (np. f/1.8 czy f/1.4), bo wtedy dopiero widać tą różnicę.
Czas naświetlania
Jest to czas, w ciągu którego naświetlane jest nasze zdjęcie. Jest mierzony w ułamkach sekundy lub czasem również w sekundach (np. 1/100s, 1"). Im większa wartość tym krócej naświetli się zdjęcie, a im mniejsza tym będzie naświetlane dłużej.
Dłuższych czasów używamy przy fotografowaniu w słabiej oświetlonych miejscach.
Krótszych czasów - przy ładnej pogodzie lub do zdjęć w ruchu.
Żeby to nie brzmiało zbyt banalnie! Dłuższy czas naświetlania daje nam często poruszone zdjęcia i prześwietlenia.
I oczywiście, wszystko zależy. Inne czynniki również wpływają na czas naświetlania naszych zdjęć. Musimy brać pod uwagę zarówno ISO jak i przesłonę.
Wszystkie te trzy czynniki, czyli ISO, przesłona i współpracują ze sobą żeby stworzyć dobre zdjęcie i składają się na ekspozycję. Metodą prób i błędów można dochodzić do wymarzonych efektów.
Jak widać na zdjęciach, nie wystarczy zmienić tylko jednego parametru. Spróbujcie zrobić jedno zdjęcie jak na zdjęciu powyżej po lewo a następnie tylko ze zmianą czasu naświetlania zrobić kolejne. Wszystko co otrzymaliśmy to zdjęcie, na którym zostało utrwalone tylko światło. Musimy dodatkowo zmienić przesłonę i ISO żeby otrzymać dobry efekt.
Mam nadzieję,że trochę rozjaśniłam Wam kilka podstawowych podstaw fotografii. W razie pytań i problemów służę pomocą.
Miłego dnia!